poniedziałek, 11 listopada 2013

Second life of a shirt

Pracując w biurze nie da się uciec od koszuli. Podstawa garderoby to oczywiście ta najbardziej klasyczna  - biała - raczej nie odkryję Ameryki mówiąc, że to must have w szafie każdej kobiety. Pasuje absolutnie do wszystkiego - ołówkowej spódnicy, cygaretek, dżinsów...przykłady można mnożyć w nieskończoność. 

Koszula to także najprostsza riposta na odwieczny problem kobiet pt. "Nie mam się w co ubrać". W dzisiejszym poście pokazuję jej nieco nową odsłonę - wersję skórzaną, która ciekawie komponuje się z koronkową, ołówkową spódnicą:) A że leniwy długi weekend jeszcze trwa, zostawiam Was ze zdjęciami:)

koszula -  Gerry Weber
spódnica i pasek - H&M
buty - Ryłko
torebka - targ na Placu Nowym














Fot. K. Hetel

sobota, 2 listopada 2013

Fifty shades of grey

Od zawsze lubiłam czerń i to do tego stopnia, że moi przyjaciele ze studiów nie mogli odmówić sobie komentarza, gdy od czasu do czasu zaszalałam z kolorem i zamiast marynarki w kolorze black zakupiłam coś zielonego, ba zdarzały mi się nawet szaleństwa z pomarańczem, czerwienią czy różem. Ich mina - bezcenna. Za efekt musiałam zapłacić kartą wiadomej marki:)

Tak sobie myślę, że słabość do czerni została mi do dzisiaj, choć królowa klasyki ma od jakiegoś czasu poważną konkurencję - to szara eminencja, która bezkarnie panoszy się w mojej szafie.

Szarość doceniam za to, że nigdy nie jest banalna, bo wielość odcieni daje niezliczone możliwości połączeń. 
Co więcej, jest dobra na każdą okazję i z tego względu stanowi alternatywę dla ukochanej czerni. Poniższy zestaw miałam na sobie w piątek, czyli dzień w którym dress code w mojej firmie ma wychodne. Bądźcie jednak pewni, że jeszcze nie raz będę zrobiona na szaro i to w bardziej oficjalnej odsłonie. 

Życzę miłego weekendu!


Sukienka - sh
Marynarka i ramoneska - Orsay
Naszyjnik i torebka - komis ul. Meiselsa oraz ul. Józefa (Kraków)
Botki - Mango












Fot. K. Hetel