No i stało się - wróciłam, mam nadzieję, że na dobre. Magda Umer i Andrzej Poniedzielski kilka lat temu opatrzyli swój blog podtytułem "Jak trwoga to do bloga". W moim przypadku jest odwrotnie - wróciłam, bo miałam wrażenie, ze kilka miesięcy temu zaczęłam przygodę, która sprawiała mi wiele satysfakcji. I że warto to kontynuować.
Nie ukrywam, że wzruszały mnie też nowe lajki na facebooku - uświadomiły mi, że są osoby, które w dalszym ciągu, w jakiś sposób trafiają na decodethedresscode. To dodaje motywacji, by działać dalej.
Od ostatniego wpisu minęły 4 miesiące - niby nie dużo, ale w moim życiu miała miejsce swoista rewolucja. Po pierwsze zmieniłam pracę. Po drugie zmiana pracy pociągnęła za sobą zmianę miejsca zamieszkania. I tak oto zamieniłam mój kochany Wrocław na Kraków i póki co zmiana wyszła mi na dobre. Wszystko jest "takie nowe i takie pierwsze". Ładuję akumulatory.
Co do dress codu w nowym miejscu - jest trochę luźniej - dżinsy są dozwolone na co dzień jednak w towarzystwie bardziej "fancy" góry. W tej sferze u mnie nie ma rewolucji - trzymam się swojego stylu i nadal kombinuję jakby tu wyglądać elegancko, ale nie nudno. Fakt faktem - częściej włączam do swoich stylizacji dżinsy. Jest też zatem wygodniej:) Nadal jednak "po mojemu":)
W dzisiejszej stylizacji w roli głównej spódnica polskiej marki, która jest moim pierwszym modowym odkryciem w Krakowie - Click Fashion. Rzeczy sygnowane tym szyldem z pewnością jeszcze nie raz zobaczycie na blogu.
Do następnego:)
Ps. Wielkie podziękowania dla Konrada, który podjął się roli mojego krakowskiego fotografa!!!
spódnica i naszyjnik - Click Fashion
płaszcz - H&M
bluzka - Reserved
buty - 5th Avenue (Deichmann)
torebka - sh